U Andrzeja Markowa rośnie kolekcja kilkudziesięcioletnich  lamp napięciowych, które mogą być wykorzystane w przedwzmacniaczu „LORELEI”. Andrzej wyszukuje lampy jak najstarsze, najlepiej w dużych szklanych balonach, najchętniej robione ręcznie jeszcze przez fachowców, którzy byli pionierami techniki lampowej. Stara się kupować przede wszystkim lampy nowe/nieużywane, o ile to możliwe, w oryginalnych pudełkach. Od dawna znane określenie takich lamp to NOS, czyli New Old Stock, ale bardziej mi tu pasuje określenie spolszczone i zmodyfikowane na NOS(L): Nowe Odkrycia Starodawnych (Lamp). Bo te lampy są właśnie przez Andrzeja ponownie odkrywane jako doskonałe triody napięciowe, idealne do wstępnego wzmacniania sygnału audio. W kolekcji znalazły się ostatnio takie rodzynki:

 

 

 


(tekst: W. Korpacz; foto: K. Seklecki)